Cześć Wam! :)
Jak mawiają - każdy
początek jest niezręczny - więc i ten nie może być wyjątkiem. Ale w sumie
słyszałam też, że "najstraszniejsza jest zawsze chwila przed początkiem.
Potem może być już tylko lepiej", więc może odrobinę racji w tym jest. Mam
nadzieję. :D W każdym bądź razie, nie lubię początków i nie wiem kompletnie jak
zacząć.
Ale chociaż spróbuję, mimo
wszystko. Mam na imię Justyna. Mam 16 lat. No i kusiło mnie ostatnio, żeby
założyć bloga, a więc tak tutaj wylądowałam. Bla bla bla, nienawidzę
wprost mówić o sobie, więc chyba pominę tę kwestię. :D
Zwyczajnego, bo
zwyczajnego, jak setki, tysiące, miliony innych, ale cóż... Z czasem zobaczymy,
co z tego wyjdzie, bo wiadomo - szkoła znacznie ogranicza czas każdego z nas.
Dodatkowo atmosfera za oknem zdecydowanie nie transformuje się w moją ulubioną,
ale dam radę! Może. XD Już chyba nawet mogę zdradzić, że pilnie zabrałam się do
pracy i zmotywowałam wspaniałych fotografów do "stałej współpracy" ze
mną, czego efekty niedługo wyjawię!
A teraz już nie męczę i
przejdę do rzeczy.
Na starcie mam do
przedstawienia początki początków, czyli moją pierwszą "poważną"
sesję. Wykonała ją Sabina
Kaczmarczyk, ponad dwa lata temu. Mówcie
co chcecie, ale ja osobiście uważam, że znacznie się zmieniłam od tamtego
czasu, haha :D
To by było na tyle. :)