niedziela, 5 lutego 2017

LXXI - Puk, puk - Kto tam?

  To znów tylko ja.



               Niedawno automatycznie - nic nie postanawiając - zrobiłam sobie przerwę w blogowaniu. Myślałam, że to moje uzależnienie, że nie będę potrafiła się od tego tak odizolować, a jednak przyszło mi to łatwiej niż myślałam. Może dlatego czasem potrzeba się od czegoś oddalić, aby zobaczyć to wyraźniej.
               Jednak nowy rok, ale stara ja. Inne odwieczne uzależnienie, jakim jest dla mnie fotografia, okazało się nie do odrzucenia. Tak, jak uzależniamy się od kawy - możemy również uzależnić się od wszystkich detali, które nam równie posmakują. Smak fotografii dla wielu jest niewyczuwalny lub niezrozumiały, jednak mnie zniewolił od pierwszego łyku. 
Chyba każdy ma coś takiego, jakąś czynność, jakieś miejsce, cokolwiek - co daje mu komfort bycia sobą, co daje mu po prostu radość. Coś, co w jego życiu jest takim azylem. Coś, bez czego nie czuje się do końca sobą. Mam nadzieję, że każdy ma, a jeśli nie ma - życzę jak najszybszego odnalezienia tego elementu. Bo uważam, że do każdego z nas taki składnik został odpowiednio dopasowany i dodany.
I ponownie znalazłam się na tym etapie, gdzie dochodzę do wniosków, że "nie chcę, tak jak ty, popijać kawę i spokojnie dzień po dniu umierać" (Masłowski), że nie wyobrażam sobie rezygnować z czegoś, co sprawia, że czuję się najprościej - szczęśliwsza. A tym właśnie, dla mnie, jest fotografia.


               Niekoniecznie zawsze to, co robimy musi mieć konkretny, ewidentny, wyraźny sens dla wszystkich. Nie wszystko dąży do czegoś konkretnego. Przeważnie właśnie te na pozór nieistotne czynności - dają nam najwięcej. Dlatego jedynym rzeczywistym faktem, jakim kieruję się w brnięciu w tym moim zajęciu jest to, że ten bezsens ma sens dla mnie. "To, co robię, nie musi mieć sensu dla nikogo poza mną. Na tym polega piękno szaleństwa." (R.Hawthorne)
Niby każda trasa dla biegacza ma swoją metę. Ja natomiast czuję się swobodnie w tym, co robię, chociaż nie dążę do jakiegokolwiek większego celu. Ja czerpię przyjemność z samego przemierzania tej drogi. Taką przestrzenią i takim tempem, jakim chcę. (Chociaż każda sesja, każde jedno ujęcie - to dla mnie krok w przód na tej trasie. Ale mimo to - do mety się nie zbliżam. Bo jej nie ma. A pomimo to nadal mam ochotę iść w tym kierunku. I to dla mnie jest piękne.)
               Więc tak właśnie wracam do gry. W której nie ma game over, dalszych leveli, rekordów czy presji graczy. Tu samo brnięcie ze sobą do przodu daje satysfakcję. Prosto. Jasno. Zwyczajnie. Gdzie w odpowiednim czasie i o odpowiedniej porze dopiero można coś zrobić. A ja postanowiłam przestać marnować czas. Bo "jeśli marnowanie czasu daje Ci radość to nie jest czas zmarnowany." (J. Lennon)


               Głównie rozchodzi mi się o fotografię taką, jaką naprawdę lubię. Nie taką, jaką przeważnie tutaj prezentowałam. 
Dlatego teraz biorę swoje sprawy w swoje ręce. A często właśnie nie zdajemy sobie sprawy, ile nasze dłonie mają możliwości. Ile przed nami stoi możliwości. I ile ograniczeń sami sobie stwarzamy. 



I dlatego teraz wracam. W nieco innym wydaniu. Mam nadzieję. W takim, jakim chcę.





#autoportrety

8 komentarzy :

  1. Bardzo dobrze się czyta Twoje przemyślenia, może dlatego, że są w jakimś stopniu moimi własnymi. Czekam na więcej autoportretów i mam cichą nadzieję, że w tym roku podziałamy razem, po naszemu. Po zmianach.
    Ostatnio również maluję sobie własne dłonie cieniami, także tym bardziej wyczuwam nić porozumienia, trzymaj się Kochana! Ja czekam na jeszcze więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię czytać Twoje przemyślenia. Z przyjemnością tutaj zaglądam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia skradły moje serce.
    Co do wpisu - czasami taka przerwa jest nam potrzebna, by zrozumieć czy tak naprawdę to, co robimy sprawia nam radość bądź nas męczy. Cieszę, się, że wybrałaś blogowanie, imponujące zdjęcia. :)


    W wolnej chwili zapraszam do siebie:
    Mój blog - NKFN.pl =)

    OdpowiedzUsuń
  4. dostojne zdjęcia, super :)
    Obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja najpierw staram się opanować sztukę malowania cieniami na oczach, więc gratuluję, że potrafisz robić to na dłoni! Uwielbiam czytać takie przemyślenia, a zdjęcia przecudowne! <3
    www.all-of-madi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę piękne zdjęcia. Bardzo inspirujące!
    Ładny wygląd bloga :)
    Obserwuję i czekam na kolejne posty :) !

    Diamentowe myśli - klik
    Zapraszam na najnowszy post!
    Zostaw link do siebie, a chętnie wpadnę!
    Mało brakuje mi do 220 obserwatorów, pomożesz :) ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Przerwa w blogowaniu jak i w czymkolwiek innym, czasem jest bardzo potrzebna. Po odizolowaniu się na jakiś czas, później można spojrzeć na to świeżo, inaczej.

    Jeśli chodzi o fotografię, to podoba mi się styl w jakim przedstawiasz tutaj siebie. Nadajesz temu swoisty charakter. Przyznam też, że lubię gify wplecione w posty, sama ostatnio kilka postów przystroiłam ruchomymi obrazkami. Nie wiem skąd wzięłaś pomysł na tą dłoń, ale bardzo mi się podoba! ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, mega zdjęcia ;)
    Świetnie, powodzenia w dalszej kreacji pasji! ;*
    olusiek-blog.blogspot.com- klik!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Justlyjass

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi